WTOREK
Mężczyźni to takie proste stworzenia. Co na sercu to na języku. Nie zastanawiamy się wiele tylko mówimy co myślimy.
Dzisiaj dostaliśmy nową broń służbową z centrali. Pułkownik Żelazny nakazał nam jej natychmiastowe wyczyszczenie. "Żeby mi lśniła jak..." nie dokończył i wyszedł do toalety. Próbowałem wielu papierów ściernych ale rdza z mojej nowej finki nie schodzi.
Ja, moi bracia i reszta naszej ulicy spędzaliśmy dzieciństwo na obrzeżach małego miasteczka - właściwie na wsi. Byliśmy wychowywani w sposób, który psychologom śni się zazwyczaj w koszmarach zawodowych, czyli patologiczny.
Dzisiaj tata kupił mi komputer. Po dokładnym zapoznaniu się z instrukcją zacząłem go poznawać. Kolega pokazał mi jak się włącza gry. Grałem do późna w nocy.
PONIEDZIAŁEK
I znowu zaczyna się kolejny tydzień. Zawsze zastanawiałem się nad różnicą między mózgiem kobiety i mężczyzny i w końcu doszedłem do jakiegoś wniosku...
Piątek
Byłem na Matriksie. Fajny film...
Rozdział 1: Witamy w Kolonii Najaranej!
Po wojnie orków z ludźmi magnata Gomeza do kolonii dostało się wielu skazańców (nie wiadomo zresztą, dlaczego i skąd). Wrzucano ich po kolei za barierę, czyli ogromną półkulę stworzoną przez dziurę ozonową.
Ale dziś jestem zmęczony. Cały ranek myłem zęby. Bardzo wyczerpujące zajęcie. Przyszli po mnie i zabrali mnie do jakiegoś profesora, czy doktora... nie pamiętam. Zaczął zadawać mi dziwne pytania, więc zacząłem mu głupio odpowiadać:
Byliśmy bardzo biedni, gdy byłem dzieckiem... gdybym nie był chłopcem... doprawdy, nie miałbym się czym bawić.
17.08
Wow ale bajer. Pierwszy raz jestem na meczu. Tylko nie wiem dlaczego na koszulkach mieli napisane U.K.S. ale to szczegół. Na dodatek wygraliśmy osiem do pięciu. Jak na pierwszą ligę spory wynik.
SYN: Tato, mogę Cię o coś zapytać?
TATA: No jasne, o co chodzi?
SYN: Tato, ile zarabiasz na godzinę?
Zostałem sam. Żona wyjechała na tydzień. Całkiem przyjemna odmiana. Myślę, że razem z psem miło spędzimy te dni.
Poszłam do doktora, ażeby mi co dał, bo na więcej dzieci nas z Zenusiem nie stać. Najpierw spytał, jak mi się układa współżycie. Ja powiedziałam, że normalnie: ja się układam, a Zenek se współżyje. Doktor dał mi różne takie tabletki i gumkę dla Zenusia.
Przechodzenie szkolenia przez kamikaze.
10 msek - Ktoś mnie objął!
20 msek - Z pewnością ojciec.
40 msek - Nie, przecież on jest w pracy!
Twoja stara prasuje trawnik czajnikiem!!!
Twoja stara jeździ windą po lesie
Twoja stara kroi chleb łokciem
Poniedziałek
Wreszcie nauczyłem się korzystać z nocnika! Z tej okazji zjadłem pół pizzy tej co ją trzymałem pod łóżkiem przez pół roku.
Człowiek z księgowości skarży się, że nie może osiągnąć informacji o wydatkach z bazy danych. Udzielam mu Standardowej Odpowiedzi Administratora Nr 112 - "U mnie działa!". Czekam chwilę, aż się wykrzyczy i wyłączam ekspres do kawy z UPS-a, podłączając jego serwer.
Jestem trochę niespokojny. Wczoraj zacząłem dość zawiłą operację na panu Łukaszu spod siódemki. Nie zauważyliśmy, jak czas zleciał i zrobiła się szesnasta i koniec roboty. Pan Łukasz został na stole do poniedziałku. Martwię się, że będzie próbował sam się zaszyć.
Dzień zaczął się wspaniale! Już przy śniadaniu udało mi się okłamać żonę, że nie muszę dziś iść do pracy, bo jest święto naszej Uczelni. A przecież moja Uczelnia obchodziła już święto w poprzednim roku a poza tym ja nie pracuje na żadnej Uczelni.
Kilka lat temu na strychu wiekowego domu, znalazłem kronikę pewnej jednostki. Pomiędzy rokiem 1883, a rokiem 1993. Cóż, kronika jak kronika. Skrótowo napisana. Po jednej stronie daty, po drugiej krótkie komentarze. Co się wydarzyło.
1:00 Budzik zaczął dzwonić i wystraszył mnie jak cholera.
02:00 Przyszedł kolega i wyciągnął mnie za nogi z łóżka.
03:00 Jedziemy do GŁĘBOKICH ostępów.
Dzisiaj posterunkowy Paproch powiedział, że idzie sobie ugotować jajka. Zawczasu wezwaliśmy pogotowie ratunkowe. Oj, jego żona będzie znowu wściekła!
Na korytarzu znów brudno. Wczoraj wywiesiłem tabliczkę - NIE PLUĆ!, dzisiaj ktoś zrezygnowany dopisał - A CO ROBIĆ?. Musiało mu życie dopiec. Wieczorem pod oknami chodzili. Nie śpiewali. Coś wisi w powietrzu, ale nie mogę zobaczyć dokładnie co, bo za daleko. Kończę żółte tabletki, zaczynam różowe.
15 stycznia 2000
Po zażyciu znajduję kota. Jest to zwykły kot, mały, nadający się w sam raz do moich celów.
1. Czym różni się patriota francuski od Yeti?
- Podobno Yeti był przez kogoś widziany.
siedziałem wczoraj lekko wypiwszy przy barze i dosiadła się do mnie taka 8/10 karynka i bez zbędnego pierdolenia mówi do mnie: postawisz mi drinka?
ze dwa lata temu wykminiłem sobie, że jak udaję obcokrajowca to mam +42 do śmiałości, bardzo swobodnie gada mi się ze świnkami, a one też wykazują większe zainteresowanie, bo wiadomo, że jak zza granicy to bogaty xD
Dzień 1
Do naszej kompanii ochotników przybył pułkownik. Powiedział, że kompania będzie wykorzystywana do utrzymywania światowego pokoju i tajnych akcji dywersyjnych – wszystko to zupełnie nową metodą. Do końca treningu zapewne nie zostanie nikt z nas żywy.
Jeśli ktoś się nie zgadza, niech pisze raport. Rozstrzelanie gwarantowane, ponosimy również pełne koszty pogrzebu, a szczególnie salutów i salwy honorowej. Jesteśmy w szoku…
Wersja dla obywateli Stanów Zjednoczonych*
Czas na napisanie egzaminu: ok. 3 tygodnie
Na zajęciach z matematyki miałam straszne parcie na puszczenie bąka. Wymyśliłam sobie, że jak upuszczę podręcznik i w tym samym czasie sobie ulżę to nikt nie zauważy. W rzeczywistości wyszło trochę inaczej niż zaplanowałam - po upuszczeniu podręcznika wszyscy spojrzeli w moją stronę i dopiero wówczas puściłam głośnego bąka.
Tadeusz Sznuk: Ile nóg ma salamandra?
Zawodniczka: Trzy
Tadeusz Sznuk: To chyba kulawa...
1. Rozmowy telefoniczne załatwiasz w ciągu 30 sekund.
2. Większość osób występujących w filmach po*no to kobiety.
Tej nocy było bardzo gorąco. Mieszkaniec Amsterdamu z pochodzenia Włoch, który miał w zwyczaju sypiać pod gołym niebem podczas upalnego śródziemnomorskiego lata - postanowił przespać się na dachu.
Podczas przerwy obiadowej siadaj w swoim samochodzie z suszarką do włosów skierowaną na przejeżdżające samochody i sprawdzaj czy zwalniają.
Prawdziwe podanie o prace skierowane do McDonalda na Florydzie przez siedemnastolatka. [Został zatrudniony - podanie było tak słodkie i zabawne]
1. Prawo kociej inercji
Kot będzie dążył do pozostania w spoczynku, jeśli nie będzie na niego działać żadna zewnętrzna siła...
Dzisiaj Coca-Cola to coś więcej niż napój. To marka rozpoznawalna na całym świecie. Przed Tobą 12 szalonych faktów o czerwonym gigancie!
Karolinka (19-01-2004 18:00:28)
czesc
Aman (19-01-2004 18:00:44)
no czesc
Czytając tekst musisz przestawiać miejscami wielkie litery, a powiedzenia całkowicie zmienią swoje znaczenie.
Moi więziciele ciągle dokuczają mi jakimiś dziwnymi kołyszącymi się na sznurku przedmiotami. Sami rozrzutni w jedzeniu świeżego mięsa karzą mi wcinać jakieś suche płatki.
bądź mną
wyprowadź się od starych
właściciel mieszkania wstawia ci zmywarkę
kup kostki do zmywarki
umyj naczynia
zostają na nich zacieki
dowiedz się, że musisz kupić też sól do zmywarki, żeby nie było tych śladów
...
Czasami siedząc przed komputerem nie mamy czasu na granie w duże produkcje, ale możemy odpalić jakąś małą szybką gierkę. Z pomocą przychodzą nam tytuły przeglądarkowe. Myli się jednak ten, kto myśli że taka gra nie potrafi wciągnąć na długie godziny.
Gry przeglądarkowe są tak zaprojektowane aby dać nam dynamiczną rozrywkę, której nie chcemy przerywać. Oto nasza dziesiątka najbardziej uzależniających gier dostępnych z poziomu przeglądarki.
Mężczyzna odkrył broń, wynalazł polowanie.
Kobieta odkryła polowanie, wynalazła futra.
Znów do roboty... Zaledwie zakończyła się poprzednia sesja parlamentu, pamiętam, śpiewaliśmy kolędy i dawaliśmy sobie podarunki pod choinkę, a tu znów już trzeba do roboty. Dzieciaki się śmieją, bo akurat zaczynają się im wakacje a ja muszę kisić się w ławce.
Mój ojciec załatwił mi pracę w dziale IT. Nie wiem za dużo o IT, poza grami.
To moje opowieści z pracy...
Mój ojciec załatwił mi pracę w dziale IT. Nie wiem za dużo o IT, poza grami.
To moje opowieści z pracy...
Graj w konterstrajka w kafejce
Wróć do domu
Włącz tv
Pierwsza wieża płonie
Po 5 sekundach wpierdala się drugi samolot
Hehe jaki fajny film
Prezenterka płacze
O kurdebele to TVN24
Niedawno przyszedł do naszej apteki taki fajny chłopak, z 16 czy 17 lat miał. Zanim się odezwał, już wiedziałem po do przyszedł. Nachylił się do mnie, prawie przytulił się do szybki, położył na blacie pięć dyszek i szepce:
- P...poproszę paczkę p...p...rezerwatywy
My, urodzeni w przeszłości, z nostalgią wspominamy tamten czas. Nikt nie narzekał.
Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.
Bądź mną, Anon lvl 28. Odkąd pamiętam mój stary był fanatykiem leczo. Odkąd k**wa pamiętam tylko to gotował. Zaczęło się niewinnie, jakoś za komuny jak pojechali z matką i starszym bratem na Węgry. Tak mu k**wa posmakowało, że zaje**ł cały garnek miejscowemu Makłowiczowi i wpie**olił razem z matką i bratem do malucha, po czym zaczął spi***alać...
> Bądź mną
> Masz 80 tysięcy długu
> Mieszkaj w mieszkaniu
> Pal trawkę, ale krótko, bo nie stać Cię na więcej
> Przychodzi koleżka z podstawówki
> Dobry qmpel, mądra głowa
Moja matka to fanatyczka pelargonii. Tak, dobrze usłyszeliście. Nie interesuje się jak inne matki, kotami, serialami, czy memami z minionkami. Na początku wszystko zaczęło się niepozornie. Coś tam od czasu do czasu gadała, że sąsiedzi mają kwiatki, a ona nie, ale wtedy nie spodziewałem się tego wszystkiego co stało się później...
- bądź mną Anon lvl. 14
- przeprowadzasz się do nowego mieszkania
- ojciec ci mówi, żebyś pomógł mu w remoncie
- zgadzasz się
- nawet nie wiesz, jaką katastrofę sprowadziłeś na ten świat
Mój ziomek to fanatyk informatyki. Pół mieszkania zajebane jakimiś komputerami i częściami do nich. To, że jebany nie podepcze tego wszystkiego to jebany cud. Druga połowa mieszkania zajebana Komputer Światem, CD-Action, Chipem itp. Co tydzień robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie informatyczne tygodniki. Do tego nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla informatyków i kręci gównoburze z innymi programistami o najlepsze kompilatory itp.
Siedziałem wczoraj lekko wypiwszy przy barze i dosiadła się do mnie taka 8/10 Karynka i bez zbędnego pie....enia mówi do mnie: Postawisz mi drinka?
Wszyscy dookoła jarają się anime, a Ty jesteś totalnie zielony w tym temacie? W sumie chętnie byś coś obejrzał, ale nie wiesz, od czego zacząć? Dobrze trafiłeś! Przed Tobą zestawienie pięciu klasyków, których nie wypada nie znać.
Mówią, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W przypadku Minecrafta nieraz jest wręcz odwrotnie. Są sytuacje, które doprowadzają nawet najspokojniejszych graczy do wrzenia. Nic dziwnego, bo ta gra, choć na pozór prosta, w rzeczywistości jest rozbudowaną piaskownicą oferującą mnóstwo możliwości w każdym aspekcie rozgrywki. Postanowiliśmy przyjrzeć się temu tematowi nieco bliżej.
Przedstawiamy ranking dziesięciu rzeczy w Minecrafcie, które uznaliśmy za najbardziej irytujące!
Kupowałem dzisiaj w Biedronce 20 reklamówek. Położyłem reklamówki na taśmie, aby dojechały do kasjerki. Pani kasjerka rzuciła spojrzeniem na reklamówki, potem na mnie, potem znów na reklamówki...
Mój sąsiad jest jedną z tych irytujących osób które ze wszystkich sił starają się zaistnieć na YouTube. Przez lata obserwowałem go, jak próbował połknąć cynamon, leżał płasko na masce samochodu, gdy ten powoli odjeżdżał, czy oblewał się wodą krzycząc "epic win", "epic fail" lub "fuck". Dość męczące stało się przyglądanie kolejnym jego błazeństwom, wyczynianym w pogoni za internetową sławą. Kiedy więc zapukał pewnego dnia do moich drzwi i powiedział, że wyjeżdża na parę tygodni i poprosił o odbieranie jego poczty, szczerze mówiąc, poczułem ulgę. Nie potrafię wyjaśnić spokoju który ogarnął mój umysł, kiedy zrozumiałem, że przez dłuższą chwilę nie będę musiał być świadkiem jakiejkolwiek z jego głupot. Zawsze bałem się, że te jego „wyczyny” w końcu wpłyną jakoś na moje życie.
Jak ja nienawidzę kur. Gdyby nie to, że są nawet smaczne i produkują tymi swoimi opierzonymi dupami jajka, to przysięgam, że zażądałbym zdelegalizowania ich w Polsce. Jak bardzo takie Dinozarły musiały się stoczyć, żeby tak skończyć. Tchórzliwe małe ku*wy, drą ryje od rana, łażą gdzie im się podoba.