Nam strzelać nie kazano - Wstąpiłem na pole
Ogromnego boiska. Ku*&a! Ja pie...**ole!
Kibiców koreańskich ciągną się szeregi
Po trybunach wysokich, aż po same brzegi.
Widziałem ich trenera: - przybiegli, coś powiedział,
A później już spokojnie na swej ławce siedział.
Sędzia gwizdnął w swój gwizdek, no i się zaczęło,
Lecz od owego pisku wnet z nieba lunęło.
A na mokrej murawie ciężko piłkę kopać,
Tak, aby butem czystym nie nadepnąć błota.
Co innego Korea, te brudasy skośne
Taplały się wciąż w błocie, jak dzieci radośnie.
Ubrudzili nam piłkę i potem strzelali...
Dudek chciał zostać czysty. Wy byście łapali?
Nie miejcie więc don żalu, ze w bramce stal z boku,
Wraz z żona oszczędzają na proszku w tym roku.
Cóż, że przegraliśmy, zachowajmy powagę.
Wszak wciąż mamy nad nimi moralna przewagę.
Po cóż kibic narzeka, musi się wydzierać?
Przecież już powiedziałem - nie kazano strzelać!
Nam strzelać nie kazano - a tu mecz kolejny.
Dzisiaj już deszcz nie pada, co za klimat chwiejny!
Trener jednak usłyszał, że znów będzie lało,
Dał więc swym zawodnikom złe ciuchy na ciało.
I ubrał on piłkarzy w koszulki specjalne
Co (choć zwykle z wyglądu) są nieprzemakalne.
Gdy jednak zapanuje przepiękna pogoda
Ogromna bywa z nimi często niewygoda
Nie przepuszczają potu, kleją się do ciała,
Nic dziwnego, ze Polska tak kiepściutko grała.
Inaczej Portugalia, ich główny menago
Niejednego w swym klubie trzymał Figo-fago.
Piłka zaś przyśpieszała, jak jakaś rakieta,
Kiedy miał ją przy sobie ten Pedro Pauleta.
Lecz najgorsze już było (taka gre pier...**le!),
Że, gdy nie patrzyliśmy, to walili gole.
Płoche wasze obawy, cóż, że obrywamy!
W tym meczu honorowo na faule wygramy.
No i po co te krzyki, że nam władowano?
Przecież już powiedziałem - strzelać nie kazano!
Nam strzelać nie kazano - czas na Amerykę.
Kibice nas przywitali przeogromnym krzykiem!
Jak my w takich warunkach mamy móc pracować?!
Lecz dziś trener na szczęście kazał kibicować.
Siedzimy sobie zatem, ja, a obok Dudek.
Zajadamy chipsy, pijemy gorący kubek;
Kiedym ja na odwrocie własny opis czytał,
Dudek wciąż do Tottiego eSeMeSy pisał.
Minęło już z pięć minut, wszyscy ciągle krzyczą...
No i jak mam to czytać, gdy oni tak ryczą?!
Wreszcie się ten mecz skończył, pewnie przegraliśmy,
Lecz nie patrzyłem ile - z Dudkiem gadaliśmy
Wciąż o naszych zarobkach. Małe jak cholera,
Aż musimy dorabiać. Czas zmienić trenera.
Nagle wzrok zawiesiłem na wielkich ekranach.
Jak to? Co to za cyfry? To fatamorgana?
Ale jednak, naprawdę, Polska dziś wygrała.
O ja pierdziu, ej Dudek, niezła wyszła chała!
Na usprawiedliwienie coś powiedzieć chcieli my:
Nam strzelać nie kazano - oni nie wiedzieli...
Podgląd: Nam strzelać nie kazano...
Podgląd: Teksty
Pewnie słyszałeś kiedyś o takich fobiach, jak lęk przed pająkami (arachnofobia), wężami (ofidiofobia) czy strach przed przebywaniem na otwartej przestrzeni. Jednak niewiele osób zetknęło się z terminem „westifobia”. Co to takiego?
Ten pierwszy raz - może wyglądać różnie, nawet bardzo różnie, ale niektórzy mają do tego całkiem miłych, kulturalnych i doświadczonych instruktorów...
bądź mną
wyprowadź się od starych
właściciel mieszkania wstawia ci zmywarkę
kup kostki do zmywarki
umyj naczynia
zostają na nich zacieki
dowiedz się, że musisz kupić też sól do zmywarki, żeby nie było tych śladów
...
Rzucasz się na nią gwałtownie. Nic z tego! Znów się wymyka! Doganiasz, zaciskasz palce na wyzywających, śliskich krągłościach, unieruchamiasz...
Ogień wspierający nie wspiera.
Ogień zaporowy to nie zapora.
Mieszkaniec Astrachania Eugeniusz Frenkiel stworzył teorię totalnej mobilizacji organizmu. W myśl tej teorii zagrożony organizm jest w stanie samą siłą myśli poruszać przedmiotami.
Czytając tekst musisz przestawiać miejscami wielkie litery, a powiedzenia całkowicie zmienią swoje znaczenie.
Jedziesz samotnie samochodem nocą w burzy. Mijasz przystanek autobusowy i widzisz troje ludzi oczekujących na autobus:
Pytanie: Jaką wspólną nazwę noszą popularny batonik i rzymski bóg wojny?
Odpowiedz: Snickers
Ile kalorii stracisz podczas wykonywania następujących czynności:
1. Rozbierając partnerkę
a) z jej przyzwoleniem 12 kcal
b) bez jej zgody 187 kcal
Mój ojciec załatwił mi pracę w dziale IT. Nie wiem za dużo o IT, poza grami.
To moje opowieści z pracy...
Niedawno przyszedł do naszej apteki taki fajny chłopak, z 16 czy 17 lat miał. Zanim się odezwał, już wiedziałem po do przyszedł. Nachylił się do mnie, prawie przytulił się do szybki, położył na blacie pięć dyszek i szepce:
- P...poproszę paczkę p...p...rezerwatywy
Graj w konterstrajka w kafejce
Wróć do domu
Włącz tv
Pierwsza wieża płonie
Po 5 sekundach wpierdala się drugi samolot
Hehe jaki fajny film
Prezenterka płacze
O kurdebele to TVN24
My, urodzeni w przeszłości, z nostalgią wspominamy tamten czas. Nikt nie narzekał.
Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.
Bądź mną, Anon lvl 28. Odkąd pamiętam mój stary był fanatykiem leczo. Odkąd k**wa pamiętam tylko to gotował. Zaczęło się niewinnie, jakoś za komuny jak pojechali z matką i starszym bratem na Węgry. Tak mu k**wa posmakowało, że zaje**ł cały garnek miejscowemu Makłowiczowi i wpie**olił razem z matką i bratem do malucha, po czym zaczął spi***alać...
> Bądź mną
> Masz 80 tysięcy długu
> Mieszkaj w mieszkaniu
> Pal trawkę, ale krótko, bo nie stać Cię na więcej
> Przychodzi koleżka z podstawówki
> Dobry qmpel, mądra głowa
Moja matka to fanatyczka pelargonii. Tak, dobrze usłyszeliście. Nie interesuje się jak inne matki, kotami, serialami, czy memami z minionkami. Na początku wszystko zaczęło się niepozornie. Coś tam od czasu do czasu gadała, że sąsiedzi mają kwiatki, a ona nie, ale wtedy nie spodziewałem się tego wszystkiego co stało się później...
- bądź mną Anon lvl. 14
- przeprowadzasz się do nowego mieszkania
- ojciec ci mówi, żebyś pomógł mu w remoncie
- zgadzasz się
- nawet nie wiesz, jaką katastrofę sprowadziłeś na ten świat
Siedziałem wczoraj lekko wypiwszy przy barze i dosiadła się do mnie taka 8/10 Karynka i bez zbędnego pie....enia mówi do mnie: Postawisz mi drinka?
Mój ziomek to fanatyk informatyki. Pół mieszkania zajebane jakimiś komputerami i częściami do nich. To, że jebany nie podepcze tego wszystkiego to jebany cud. Druga połowa mieszkania zajebana Komputer Światem, CD-Action, Chipem itp. Co tydzień robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie informatyczne tygodniki. Do tego nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla informatyków i kręci gównoburze z innymi programistami o najlepsze kompilatory itp.
Wszyscy dookoła jarają się anime, a Ty jesteś totalnie zielony w tym temacie? W sumie chętnie byś coś obejrzał, ale nie wiesz, od czego zacząć? Dobrze trafiłeś! Przed Tobą zestawienie pięciu klasyków, których nie wypada nie znać.
Mówią, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W przypadku Minecrafta nieraz jest wręcz odwrotnie. Są sytuacje, które doprowadzają nawet najspokojniejszych graczy do wrzenia. Nic dziwnego, bo ta gra, choć na pozór prosta, w rzeczywistości jest rozbudowaną piaskownicą oferującą mnóstwo możliwości w każdym aspekcie rozgrywki. Postanowiliśmy przyjrzeć się temu tematowi nieco bliżej.
Przedstawiamy ranking dziesięciu rzeczy w Minecrafcie, które uznaliśmy za najbardziej irytujące!
Kupowałem dzisiaj w Biedronce 20 reklamówek. Położyłem reklamówki na taśmie, aby dojechały do kasjerki. Pani kasjerka rzuciła spojrzeniem na reklamówki, potem na mnie, potem znów na reklamówki...
Mój sąsiad jest jedną z tych irytujących osób które ze wszystkich sił starają się zaistnieć na YouTube. Przez lata obserwowałem go, jak próbował połknąć cynamon, leżał płasko na masce samochodu, gdy ten powoli odjeżdżał, czy oblewał się wodą krzycząc "epic win", "epic fail" lub "fuck". Dość męczące stało się przyglądanie kolejnym jego błazeństwom, wyczynianym w pogoni za internetową sławą. Kiedy więc zapukał pewnego dnia do moich drzwi i powiedział, że wyjeżdża na parę tygodni i poprosił o odbieranie jego poczty, szczerze mówiąc, poczułem ulgę. Nie potrafię wyjaśnić spokoju który ogarnął mój umysł, kiedy zrozumiałem, że przez dłuższą chwilę nie będę musiał być świadkiem jakiejkolwiek z jego głupot. Zawsze bałem się, że te jego „wyczyny” w końcu wpłyną jakoś na moje życie.
Jak ja nienawidzę kur. Gdyby nie to, że są nawet smaczne i produkują tymi swoimi opierzonymi dupami jajka, to przysięgam, że zażądałbym zdelegalizowania ich w Polsce. Jak bardzo takie Dinozarły musiały się stoczyć, żeby tak skończyć. Tchórzliwe małe ku*wy, drą ryje od rana, łażą gdzie im się podoba.
Komentarze
Odśwież27 września 2009, 19:19
Hehehe, dobry rym :P "Nam strzelać nie kazano - Wstąpiłem na pole
Ogromnego boiska. Ku*
Odpisz